W
swoich wideoklipach Adu łączy przekaz ewangeliczny i narodowy z
wizualnością w stylu gwiazd muzyki pop. Obydwa komponenty zdają
się do siebie nie przystawać i obydwa zdają się podlegać w
pracach autorki ironicznej krytyce. Artystka deklaruje jednak, że
odnosi się afirmatywnie do obu tych składników. Przyjęta
strategia sprawia, że siła zestawianych elementów i ich kontrast
oraz zagadkowość intencji autorki działają synergicznie,
skupiając na sobie niecierpliwą uwagę widzów reprezentujących
różne opcje światopoglądowe. Większość z nich ma problem
zarówno z pełną identyfikacją z twórczością Adu, jak i z jej
kategorycznym odrzuceniem. Katolików nęci przekaz werbalny i
odpycha nieadekwatna forma. Ateistów pociąga ironia wobec religii a
niepokoją zapewnienia autorki o jej szczerym nawróceniu. Część
odbiorców zdecydowanie przypisuje artystkę do tej, część do
przeciwnej opcji. Jest także grupa, która uważa, że za jej
działaniami stoi przemyślany, rozłożony w czasie i konsekwentnie
realizowany plan, który zapewne zakończy się jakimś
spektakularnym finałem.
Adu
w gorzki sposób opowiada o swoim doświadczeniu nieufności ze
strony - zarówno - lewicowo-liberalnego świata sztuki, jak i ze
strony prawicowej ortodoksji. W tej perspektywie jej postać jawi się
jeszcze ciekawiej, jako postać dialektyczna lub potencjalnie
dialogiczna, syntetyzująca w pewien sposób pełnię podzielonej
polskiej świadomości kulturowej. Funkcjonuje tu i tam ale
jednocześnie ani tu, ani tam. W tym sensie może aspirować do roli
totalnej syntezy - Polski, Sztuki, Kultury etc. Wydaje się, że
zapowiedź takiej autokreacji odnajdujemy na przykład w jej pracy
„Miss Messianist”.
Autorka
analizuje związki chrześcijaństwa z polskością, zastanawia się
nad tym, co spaja wspólnotę, stara się stawać poza
spolaryzowanymi perspektywami lokalnego dyskursu. Ada Karczmarczyk
przypisuje sztuce zdolność inspiracji ludzi do pozytywnych
przemian. Sztuka powinna jednak jej zdaniem prowadzić poprzez
refleksję do transgresji osobistej i dopiero ta osobista przemiana
wewnętrzna poszczególnych osób miałaby się przekładać na
wymiar społeczny. Adu odrzuca „narzędziowe” rozumienie sztuki i
jej propagandową rolę i równocześnie dystansuje się od prób
oglądu jej prac w kategoriach religijnej ikony. Wyjaśnia, że jej
prace nie służą wprost uobecnieniu Boga, mają raczej naprowadzać
na sferę sacrum poprzez nawarstwienie szeregu refleksji.
Odpowiadając
na pytanie: „w co wierzysz?” Ada Karczmarczyk mówi o wierze w
kategoriach wielowymiarowej, dojrzałej nadziei obejmującej zarówno
sprawy ostateczne jak i podnoszącej na duchu w codzienności,
pozwalającej przetrwać to, co nas tutaj spotyka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz